Etykiety

  • 1 (1)
  • 2 (1)
  • 3 (1)
  • 4 (1)
  • 5 (1)
  • 6 (1)
  • 7 (1)
  • 8 (1)
  • 9 (1)

czwartek, 7 listopada 2013

Dodatek specjalny +18

Hermiona czknęła i wybuchła śmiechem, podczas gdy kieliszek wypadł jej z ręki, lecz nie rozbił się, lądując na puchatym dywanie. Ona natomiast nawet nie zwróciła na to uwagi, pochylając się nad blondynem, któremu jej zachowanie jednocześnie odpowiadało, a z drugiej strony – mimo tego, że sam nie był zupełnie trzeźwy – źle się czuł z tym, że ją upił.
                 Właściwie, to inaczej to planował. Zamierzał sam się napić, by nie skupiać się na upływie czasu. Zastanawiał się nawet, czy nie powinien zabić jej już teraz. Byłoby mu łatwiej, jednak nie potrafił się do tego zmusić. Dobrze wiedział, że im bardziej ją pozna, tym będzie to dla niego trudniejsze. Podświadomość mówiła mu, że na własne życzenie jest wciągany przez ruchome piaski, jednak od nie chciał w to wierzyć i postanowił brnąć dalej w tym słodkim bólu.
                 - I wtedy zaczął rzygać ślimakami! – zawołała nagle Gryfonka, chichocząc głośno.
Draco objął ją i przytulił do swojego torsu.
                 - Niewiele brakowało, a ja bym to robił – zaśmiał się, rozkoszując się zapachem jej kasztanowych włosów.
                 - Wtedy bym cię już nie dotknęła – bąknęła.
                 - A jego? – zapytał, krzywiąc się na myśl o Wesley’u. Nigdy nie uważał go za mężczyznę. Tchórz, nie potrafiący zadbać o siebie, nie wspominając już o dziewczynie, nie jest godzien tego miana.
                 - Znaczy ten…
Znów zaśmiała się, jakby nie wiedząc, co powiedzieć.
                 - Wiesz, nie pij już więcej, okropnie bredzisz. – Musnął wierzchem dłoni jej różowy policzek, rozkoszując się jego miękkością.
                 - To musi być zabawne i…
                 - I dziwne – dokończył za nią, ucałowawszy ją w czoło.
                 Nie wiedział już, czy to alkohol, czy ona tak na niego działa, jednak jego usta powędrowały niżej do jej warg i musnęły ich koniuszek, by po chwili zacząć śmielej sobie poczynać. Hermiona na początku zamarła, nie wiedząc, co zrobić, lecz po chwili złapała rytm i zaczęła odwzajemniać pocałunki, ogarnięta błogim uczuciem.
                 Jego dłonie znalazły oparcie na jej pełnych biodrach, podsuwając do góry sweterek. Było już za późno, zdawał sobie z tego sprawę, nie powstrzyma się. Jej ciepła i pachnąca skóra pociągała go zbyt mocno. Pocałował jej szyję, a potem delikatnie ugryzł.
                 - Greyback – wyszeptała, spoglądając mu w oczy. Draco widział w nich smutek i to go zdołowało.
                 - Wszystko będzie w porządku – powiedział, odsuwając się nieco od niej. – Zarówno z tobą jak i innymi.
Hermiona uśmiechnęła się, choć nie bardzo mu wierzyła. Teraz jednak chciała się cieszyć chwilą, bo chociaż działała wbrew własnym zasadom, czuła się szczęśliwa, a to póki co zupełnie wystarczało – o konsekwencjach będzie myśleć potem, gdy wytrzeźwieje.
                 Przyglądała mu się jeszcze przez kilka sekund, a potem jej dłonie zaczęły rozpinać guziki jego koszuli. Nie szło jej to za dobrze, bo zamroczona alkoholem rozpięła zaledwie jeden, natomiast resztę odpruła, ciągnąc za materiał. Zadrżała, czując, że również ręce Ślizgona nie są bezczynne, lecz wspinają się po jej plecach, by w końcu zacząć szarpać się z zapięciem stanika. Dotykając czubkami palców jego torsu, skupiła się na swoich fizycznych doznaniach. Pożądała go i zaspokojenie tego pragnienia stało się nadrzędnym celem.
                 W końcu poczuła, że jej biustonosz opiera się jedynie o ramiona. Opuściwszy wzrok zaczęła podnosić do góry sweter, zdając sobie sprawę z pożądliwego spojrzenia Dracona. Ten, zniecierpliwiony jej powolnymi ruchami, pomógł jej, by wreszcie ujrzeć to, co chciał. Dziewczyna wciągnęła powietrze, gdy jego palce znalazły się na jej okrągłych piersiach, stwardniałych pod jego dotykiem.
                 Spojrzeli na siebie jeszcze raz i znów ich usta się złączyły. Zupełnie przestali się wahać, wkładając w każdy pocałunek całą pasję i energię, zatracając się zupełnie. Nawet nie spostrzegli, gdy pozbyli się ostatnich części garderoby.
                 Na tę krótką chwilę stali się jednością. Zabolało ją, jednak przyjemność była silniejsza.
 Przyśpieszone oddechy, zsynchronizowane ruchy – oboje czuli, że zbliża się coś wielkiego. Coś więcej niż tylko fizyczne uczucie, jakby ten akt był swego rodzaju przypieczętowaniem.

                 Wstrząśnięci spazmem orgazmu opadli na miękki dywan i wtuleni w siebie zasnęli – dwie całkowicie różne dusze, które zbyt szybko musiały dojrzeć.

3 komentarze:

  1. Geniusz. xD Ja chcem więcej takich, a Ty dobrze o tym wiesz. ;) Czekam na rozdział. ;**
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Vivi
    http://love-is-blind-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam do ciebie wielką prośbe abyś nadal kontynuowała bloga piszesz bardzo fajnie :) NIE ZAWIESZAJ GO BO PISZESZ DLA MNIE I Innych :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam za SPAM, ale nigdzie nie znalazłam SPAMOWNIKA, więc postanowiłam zamieścić tę informację w komentarzu pod najnowszym postem :)

    Zapraszamy do Katalogu Granger, zbierającego opowiadania, w których jednym z głównych bohaterów jest Hermiona Granger, u boku innych osób. Poza opowiadaniami z Granger w roli głównej, znajdziecie tu również wiele ciekawych konkursów, dyskusji i pomysłów, które mamy nadzieję wdrożyć najszybciej jak to tylko możliwe. Stwórzmy razem prawdziwe stowarzyszenie, rozwijajmy swoje pasje i poznawajmy nowych ludzi!

    katalog-granger.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń